Opcje przeglądania
Cena
  • od
    do

Blog Świata Artysty

Anna Liwia Strutyńska (AneeDoveART)


/

Anna Liwia Strutyńska - w artystycznym świecie Pani Ania znana jest jako AneeDove ART.  

Mieszka w Chorzowie, niedaleko Katowic, gdzie tworzy ilustracje miejsc, w których dzieją się rzeczy dziwne i magiczne. Uwielbia wałęsać się po miastach, szukając ciekawych kadrów do rysowania. Miłośniczka kawy, która zawsze towarzyszy jej w procesie twórczy. W swoim szkicowniku kolekcjonuje obrazy, które potem przenosi na większe formaty w swojej pracowni.

Anna to artystka, pomysłodawczyni i realizatorka projektu o którym po raz pierwszy usłyszeliśmy w 2019, kiedy to w nasze ręce dosłownie wpadł kalendarz pt. "Magiczne Ilustracje Miast”. Piękne ilustracje akwarelowe Pani Ani ozdabiały wtedy każdą kartę kalendarza. Niezwykłe połączenie kolorów jakie zastosowała Artystka na ilustracjach, faktycznie tworzyły aurę niezwykłej tajemniczości i magii. 

My, uwielbiamy oglądać świat w wersji namalowanej przez Panią Anię. W jej pracach zwykłe miejsca stają się niezwykłe. Dziś, z największą przyjemnością zapraszamy Was do rozmowy z Artystką i zapoznanie się jej twórczością.

Sięgnijcie zatem po kubek pysznej porannej kawy, usiądźcie w wygodnym fotelu, gwarantujemy BĘDZIE MAGICZNIE !!!


Świat Artysty: Jaką techniką/technikami najczęściej wykonuje Pani swoje prace? 

Anna: Od kilku dobrych lat działam głównie w technice pióro + akwarela. Początkowo uczyłam się techniki akwarelowej w tradycyjny sposób, ale odkąd odkryłam ruch społeczno-artystyczny o nazwie Ubran Sketching, przepadłam. Zaczęłam łączyć te dwa media na dużych formatach i tworzyć nie tylko szybkie ilustracje w małym szkicowniku, co jest charakterystyczne dla USk, ale także malować duże obrazy, które można powiesić na ścianie. Łączenie akwareli i pióra (lub cienkopisu) stwarza dla mnie przestrzeń, na której mogę rysować i malować jednocześnie. Dzięki temu nie muszę wybierać pomiędzy tymi dwoma technikami, co swego czasu stanowiło u mnie poważny dylemat.

 

ŚA: Co najchętniej Pani maluje/rysuje/tworzy?  

Anna: Przeważającą większość ilustracji w moim portfolio stanowi architektura. Jak już wspomniałam wyżej, wiele lat temu zafascynowałam się Urban Sketchingiem, który polega między innymi na przedstawianiu architektury miasta, koniecznie z perspektywy „na żywo”. Swego czasu stworzyłam własny projekt o nazwie KATOszkice, który miał przedstawiać różne miejsca w Katowicach właśnie w takiej szkicowej formie pokolorowanej akwarelą, ale na dużym formacie. Z czasem projekt zaczął obejmować także inne miasta Polski i ewoluował w „Magiczne Ilustracje Miast”. „Magiczne” dlatego, że staram się pokazywać tę architekturę w niecodziennej formie, troszkę surrealistycznej, troszkę nierzeczywistej. Bez reklam, bez samochodów, z charakterystycznym światłem i często z graficznymi elementami pozostawionymi jedynie w konturze, na biało, takimi jak parasolki, flamingi, planety, żaglówki, ważki itp. 

ŚA: Jakie są Pani ulubione produkty, które wykorzystuje Pani podczas pracy?  

Anna: Najważniejszy w moim warsztacie jest papier. Zawsze maluję na dedykowanym akwareli papierze stuprocentowo bawełnianym o gramaturze minimum 300. Tak się złożyło, że głównie używam papieru Saunders Waterford CP NOT, aczkolwiek lubię też Archesa. Obydwa papiery wybieram zawsze średnioziarniste. Wybór takiego papieru gwarantuje komfortową pracę, podczas której można w pełni wykorzystać specyfikę farb akwarelowych (mieszanie się kolorów, powstawanie czystych gradientów itp.). One również muszą być bardzo dobrej jakości. Używam tylko linii profesjonalnych, ponieważ gwarantują długotrwałość, nie blakną z upływem lat a podczas samej pracy cieszą oko wysokim „napigmentowaniem” i nasyceniem. Na mojej palecie można znaleźć akwarele QoR amerykańskiej firmy Golden Artist, Winsor and Newton Professional a także stosunkowo nowe na rynku, lecz nie ustępujące jakościowo kostki Aquarius, produkowane w Krakowie.  Na trzecim miejscu są u mnie pędzle. Tutaj sprawa ma się nieco inaczej. Używam zarówno bardzo drogich pędzli z włosia wilka, przywiezionych z Chin, jak i najtańszych podkradzionych mojemu dziecku z gotowych sklepowych zestawów. W zależności od tego jaki fragment maluję – czy będzie to duża przestrzeń nieba, czy detale, dobieram taki pędzel, jaki najbardziej ułatwi mi pracę. Oprócz wspomnianych pędzli z wilka, używam pędzli syntetycznych, ponieważ mają one dla mnie lepszą sprężystość niż włosie naturalne.  

ŚA: Dlaczego Pani maluje/rysuje/tworzy? 

Anna: Nigdy nie chciałam wykonywać pracy pojmowanej jedynie jako środek do zarabiania pieniędzy –  zawsze chciałam, aby był też w tym element pasji i autentycznego zainteresowania. Mam też to szczęście w życiu, że jeśli zaczynam się czymś mocniej interesować, to prędzej czy później przeradza się to w pracę zawodową. I tak byłam kolejno fotografem, grafikiem komputerowym a teraz od kilku lat (od ok. sześciu), zajmuję się tworzeniem obrazów na zamówienie i jest to w końcu coś, przy czym zostanę, taką mam nadzieję, na dłużej. Odczuwam to tak, że tworzenie ilustracji jest całkowicie zgodne ze mną i przychodzi mi w stosunkowo naturalny sposób. Jest odzwierciedleniem moich pasji, zainteresowania światem zewnętrznym, podróżami. Jest sposobem na życie i na postrzeganie świata w ogóle. Gdy idę ulicą, nigdy nie idę po prostu – zawsze zwracają moją uwagę elementy architektury, światło, które aktualnie oświeca ulicę lub odbija się w oknach, ciekawa perspektywa lub ładne  kadry. Dzieje się to całkowicie bezwiednie –  po prostu mnie to interesuje i chcę to potem oddać na moich ilustracjach. 

ŚA: Czy ma Pani swojego ulubionego artystę, osobę, którą Pani/Pan podziwia, a jej dzieła inspirują?

Anna: Nie jestem typowym odbiorcą ani muzealnym. Owszem, podziwiam szybkie rysunki w „Dziennikach” Józefa Czapskiego, które tworzył przez całe swoje życie. Lubię wpaść na wystawę portretów Witkacego i poobserwować kolory linii składających się na obraz. To oczywiście wszystko mnie inspiruje. Ale jeśli miałabym wskazać, co na co dzień podtrzymuje moją inspiracje, jest to po prostu Instagram, na którym obserwuję wiele aktualnie żyjących osób, które tworzą i na co dzień publikują swoje dzieła. W akwareli byłaby to Victoria Prishedko, która jak dla mnie wykorzystuje do granic możliwości specyfikę farb akwarelowych. W Urban Sketchingu podziwiam Alicię Aradillę z uwagi na konsekwentne prowadzenie dziennika rysunkowego w trakcie licznych podróży. Aradilla cudownie łączy rysunek z tekstem i tworzy piękne kompozycje na swoich stronach. Mistrzynią codzienności i robienia genialnych ilustracji na bazie całkiem zwykłych przedmiotów jest Lena Sen znana na IG pod nazwą „electric-mirror”. I można by tak jeszcze długo wymieniać. Najbardziej inspiruje mnie pasja i konsekwencja innych ludzi. Może to być ktokolwiek, nie tylko osoba, która maluje. Jeśli widzę, że ktoś poświęca każdą wolną chwilę na realizowanie tego, co sprawia mu radość, czuję się z miejsca absolutnie zainspirowana i sama zaczynam także działać.

ŚA : Dziękujemy Pani Aniu za udział w naszym cyklu :) Jeżeli zainteresowaliśmy Was tym krótkim wywiadem wszystkich zapraszamy do obejrzenia naszego kolarzu prac Artystki. Panią Anię odwiedzić możecie również na stronie www.aneedoveart.com, Instagramie @aneedove.art i na Facebooku @AneeDoveART Illustration

 

  /

 

 

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl