Blog Świata Artysty

Natalia Droździk


 

 

Natalia Droździk, zakochana w literach od kiedy pamięta. 

Z wykształcenia językoznawca-rusycysta, pasjonuje się kaligrafią, liternictwem, iluminatorstwem, typografią i ręcznym szyciem książek. Po godzinach – mól książkowy.
Wolne chwile najchętniej poświęca na czytanie o historii rozwoju pisma, w codziennej pracy chętnie łączy dawne techniki z nowoczesnymi. Na styku tych tradycji znajduje dla siebie miejsce.

Kilka lat temu założyła pracownię kaligrafii „Oktopi” https://oktopi.pl/. Poza autorską działalnością artystyczną prowadzi warsztaty kaligrafii, bierze udział w pokazach pisania na żywo, realizuje zlecenia komercyjne, projektuje logotypy i prowadzi bloga dla osób uczących się kaligrafii.

Zapraszamy na rozmowę z Natalią.

 


 

Świat Artysty: Jaką techniką/technikami najczęściej wykonujesz swoje prace? 

Natalia Droździk: Ojej, to wcale nie jest tak łatwe pytanie, jak może się to wydawać na pierwszy rzut oka. Moja fascynacja literami jest naprawdę spora i bardzo dużo eksperymentuję. Stąd wiem, że właściwie nie ma narzędzia, którym nie dałoby się czegoś napisać. Można pisać widelcem zanurzonym w filiżance porannej kawy. Można pisać kawałkiem tekturki zanurzonym w kałamarzu, kartą kredytową w śniegu lub piasku. Naprawdę nie ma właściwie żadnych ograniczeń. Pisząc codziennie zaczynasz dostrzegać coraz to nowe możliwości i chcesz z nich jak najczęściej korzystać.
Oczywiście, panuje przekonanie, że kaligrafowanie zakłada pisanie piórem, na które składa się stalówka osadzona w obsadce, zanurzana w kałamarzu. I faktycznie, dość często zlecenia, które wykonuję, piszę właśnie w ten sposób. Są to listy, gratulacje, dedykacje, wpisy w księgach pamiątkowych różnych instytucji i dyplomy.
Obrazy wielkoformatowe z kolei często wykonuję pędzlem i gwaszami, albo brushpenami.
Iluminowane miniatury liternicze natomiast tworzę używając prawdziwego 24-karatowego złota. Takie litery są nie tylko piękne, ale stanowią także wspaniałe nawiązanie do średniowiecznych tradycji tworzenia manuskryptów.
W tworzeniu logotypów korzystam z pomocy nowych technologii - wstępne szkice obrabiam i dopieszczam najczęściej używając iPada Pro. Niezależnie od wszystkiego zawsze mam pod ręką ołówek i dobry papier.

 

ŚA: Co najchętniej piszesz?

ND: Kaligrafia to emocje. Dlatego wszystko, co piszę – niezależnie od tego, czy jest to dłuższy tekst, czy zaledwie jedno słowo – musi w jakiś sposób wywoływać we mnie emocje. Żeby pięknie napisać jakiś tekst musimy coś do niego poczuć, wejść z nim w relację. Nie jest to trudne, jeśli realizujemy swoje własne artystyczne projekty, ale bywa wyzwaniem, kiedy pracujemy nad zleceniami. Ale jak to z wyzwaniami bywa – trzeba po prostu poświęcić im troszkę więcej czasu. 

 

ŚA: Dlaczego piszesz?

ND: I kolejne pytanie, na które trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Na obecnym etapie mojego życia nie wyobrażam go sobie bez kaligrafii. Ale nie zawsze tak było.
Jednak to, co pozostawało niezmienne od najwcześniejszych lat dzieciństwa to fascynacja literami (która później ewoluowała w miłość do literatury i języków obcych). Jednym z moich najwcześniejszych wspomnień jest copperplate’owy (a jakże!) napis „Natalia” na mojej pierwszej w życiu filiżance, która gdzieś się zagubiła przy przeprowadzkach.
Pamiętam też poczucie niesamowitości, kiedy w wieku 4 lat, ucząc się czytać, zrozumiałam, że wystarczy poznać troszkę ponad 30 znaków, żeby móc napisać wszystko co się wymyśli.
Teraz ten entuzjazm może się wydawać nieco infantylny, ale jednak faktem jest, że cała nasza kultura, wszystkie przełomowe teorie i idee trwają do dziś właśnie dzięki tym znakom. Zajmowanie się kaligrafią daje mi poczucie uczestniczenia w czymś co jest o wiele większe i bardziej trwałe niż moje życie.
Chyba dlatego moim wielkim marzeniem jest nauka kucia liter w kamieniu. Tej formy utrwalania liter jeszcze nie próbowałam. 

 

ŚA: Czy masz swojego ulubionego artystę, osobę, którą podziwiasz, a jej dzieła inspirują?

ND: Ojej, trudno będzie ich wymienić. Po pierwsze, dlatego, że trzeba by zrewidować kilkadziesiąt wieków piśmiennictwa, a raczej tego, co z piśmienniczego dorobku zachowało się do naszych czasów. Po drugie, w dawnych wiekach pisarze (czyli osoby piszące teksty – to nie to samo co autorzy tekstów) byli w większości anonimowi. Przeglądanie archiwów cyfrowych starożytnych, średniowiecznych i nowożytnych manuskryptów to skarbnica wiedzy i inspiracji. Na pewno ogromną inspiracją są dla mnie osoby, która stworzyły napis na bazie Kolumny Trajana w Rzymie (zapewne jedna osoba wykuła go po tym jak inna wcześniej pędzlem namalowała litery, które do dziś pozostają najdoskonalszym, ikonicznym przykładem kapitały rzymskiej). Te litery są obecne w naszej kulturze do dziś – używając fontu Adobe o nazwie Trajan sprawiamy, że starożytne wzorce w dalszym ciągu są obecne w naszej współczesnej, supernowoczesnej kulturze. Niezwykłe, prawda?
Twórców takich jak ci były na przestrzeni wieków setki, a pewnie i tysiące. Jeśli chodzi zaś o współczesnych kaligrafów, najbardziej cenię Donalda Jacksona, Johna Stevensa, Yvesa Letterme i Yukimi Annand. Zachwyca mnie ich umiejętność nasycania prostoty znaczeniem oraz, naturalnie, znajomość warsztatu, zbudowana na kilkudziesięciu latach praktyki i autentyczna radość z dzielenia się swoją pasją z innymi. To naprawdę wyjątkowi ludzie i wspaniali artyści.

 

ŚA: Jakie są Twoje ulubione produkty, które wykorzystujesz podczas pracy?

ND: Piszę wszystkim co wpada mi w ręce, ale – niestety - nie dla wszystkich artykułów wystarcza miejsca w moich szufladach.
Zawsze jednak znajdę je dla:

  • dobrego papieru, w tym - akwarelowego (Blok do akwareli FONTAINE Clairefontaine - Demi Satine, Arches blok Akwarelowy Hot Pressed, Blok Rhodia Touch GREY MAYA PAD, Blok do markerów Canson Marker)
  • dobrego papieru do codziennych ćwiczeń (Bloki Rhodia, Blok do kaligrafii Clairefontaine 130g, Blok, papier do kaligrafii Archie's Calligraphy Plain ( czysty), zeszyt Clairefontaine FLYING SPIRIT Black)
  • ołówków o różnej miękkości (Ołówek automatyczny Rotring seria 600, Kaweco Sport Special)
  • brushpenów Kuretake Bimoji
  • farb Gansai Tambi Starry Colours
  • pędzli Kuretake Kumadori, Wahitsu, Manso
  • atramentów polskiej manufaktury KWZ.INK
  • obsadek z superwygodnym korkowym uchwytem (Brause)
  • oczywiście, wszystkich możliwych stalówek - każda z nich to zupełnie inna historia i nowe możliwości  (Brause Rose, Brause Steno, seria Leonardt ROUND HAND)
  • wszystkich narzędzi do złotnictwa: złoto płatkowe, transferowe, kleje, pędzelki, szmatki do polerowania…

Kiedy wyjeżdżam często zabieram ze sobą pióra Pilot Parallel i pióra wieczne Lamy ze stalówkami do kaligrafii, są wygodne do używania w podróży.
Jak widzicie jest tego naprawdę sporo. A to tylko absolutne minimum, bez którego trudno mi się obejść.

 

 

ZOBACZ PRODUKTY JAKICH UŻYWA:

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl