Jakiś czas temu pojawił się tutaj tekst o akrylach firmy Winsor&Newton, natomiast dzisiaj przyszła kolej na akwarele! I po raz kolejny, miłe zaskoczenie, ale o tym za moment. Przedmiotem testu był jeden z zestawów Cotman Watercolour, składający się z ośmiu kolorów - Floral (do wyboru także Landscape, Portrait i Skyscape, więc możemy dopasować go do swoich potrzeb). Pozwoliłam sobie na małą wariację i zamiast motywów florystycznych zdecydowałam się na kolorową papugę. Do testu wykorzystałam papier do akwareli, wchodzący w skład innego zestawu - Clairefontaine Competence Set Aqua. W związku z tym, że oprócz papieru, w komplecie Clairefontaine znajduje się jeszcze parę rzeczy, które zasługują na osobną recenzję, dzisiaj skupię się na farbkach. Wspomnę jedynie, że użyty papier ma wymiary A5 i gramaturę 300 g/m2, co sprawia, że świetnie sprawdza się jako podłoże do akwareli, nawet przy użyciu sporej ilości wody.
Biorąc pod uwagę, że zestaw przeznaczony jest do malowania kwiatów, składa się z siedmiu kolorów half pan - lemon yellow hue, cadmium yellow hue, cadmium red deep hue, permanent rose, dioxazine purple, ultramarine, sap green oraz bieli (chinese white). Przyznam, że trochę brakuje w nim czerni, ponieważ wspaniale nadałaby się do pogłębienia kontrastu w pracach lub do wykonania konturów. W kasetce znajduje się jednak wolne miejsce, na wypadek gdybyśmy chcieli uzupełnić zestaw o inne farbki. Warto wspomnieć również o tym, że producenci postarali się o ułatwienie malowania w plenerze. Pudełko zawiera pojemniki na wodę oraz palety do mieszania kolorów (lub jak wspomniałam, uzupełnienia kompletu o inne kolory). W środku znajdziemy również składany pędzelek o cienkim zakończeniu, który sprawdza się zarówno w malowaniu tła jak i tworzeniu bardziej precyzyjnych linii.
Konsystencja farb jest bardzo gęsta, dlatego na pewno posłużą nam przez dłuższy czas. Sprawia to, że produkt wypada bardzo atrakcyjnie pod względem ceny. Akwarele wspaniale rozprowadzają się po papierze, nie tracąc przy tym na intensywności. W przypadku tła na mojej pracy, w pierwszej kolejności na kartkę została nałożona woda, aby później kolor sam "rozlał się" po papierze. Podobnie jak w przypadku akryli tej samej firmy, kolory jedynie nieznacznie wyblały po wyschnięciu, tworząc jednocześnie ciekawe efekty. Ze swojej strony bardzo polecam eksperymenty z wykorzystaniem farb, ponieważ rezultat może nas zaskoczyć. Zalewanie papieru wodą, mieszanie kolorów oraz nakładanie kilku warstw może dać niesamowity efekt. Nie martwy się przy tym zbytnio o zasychanie akwareli, ponieważ dosyć długo pozostają mokre i pięknie miksują się ze sobą.
Co musimy rozważyć zanim zdecydujemy się na zakup? Przede wszystkim nasze indywidualne potrzeby. Musimy zastanowić się czy będziemy częściej korzystać z farb w plenerze czy w domu i czy małe pojemniki z farbami będą dla nas wystarczające. Przede wszystkim jednak, najważniejsze będzie wybranie ulubionego tematu. Kiedy ten warunek zostanie spełniony możemy śmiało sięgnąć po akwarele Winsor&Newton :)
Poniżej papużka, na której przetestowałam farby: